dzisiaj: 72, wczoraj: 227
ogółem: 2 069 579
statystyki szczegółowe
|
W deszczowej aurze odbyło się minione spotkanie piłkarzy AON-u. W środę (20.05.2015) nasza Drużyna wybrała się do Zerzenia, gdzie z tamtejszą Victorią rozegrała zaległy mecz 19 kolejki.
Z powodu złego stanu technicznego boiska oraz kłopotów z jego właściwym przygotowaniem mecz rozpoczął się z opóźnieniem. Dodatkowo rzęsisty deszcz sprawił, że murawa pozostawiała wiele do życzenia.
Ze względu na niewielkie rozmiary boiska, i w związku z tym brakiem możliwości konstruowania spektakularnych akcji, mecz stał raczej na niskim poziomie. Większość prób zdobycia bramki ograniczała się do prostopadłych wrzutek, które przy krótkich wymiarach boiska kończyły się za jego linią końcową.
Z ogólnego obrazu gry AON wydawał się być drużyną lepszą, chociaż rywale mieli więcej szans na strzelenie gola, były to jednak przypadkowe, często niezamierzone strzały, które ocierały się o słupek lub poprzeczkę bramki bronionej przez Adama Liberskiego.
W 64 minucie meczu na polu bramkowym Victorii powstało olbrzymie zamieszanie, nasi napastnicy z odległości około 5 m kilkakrotnie próbowali wbić piłkę do siatki rywali, jednak obrońcy i bramkarz raz za razem skutecznie im to uniemożliwiali, szczęście dopisało dopiero Krzyśkowi Skrzatowi, który w ogólnym rozgardiaszu ostatecznie przepchnął piłkę przez linię bramkową. 1:0.
W 75 minucie zdobywca gola miał okazję na podwyższenie rezultatu. Z około 20 m oddał mocny strzał w światło bramki rywali i tylko bardzo dobra interwencja ich golkipera uratowała gospodarzy przed utartą bramki.
Nieszczęście dosięgło AON w 82 minucie meczu. Michał Wałęsiak, w sposób nieprzepisowy, zdaniem arbitra, zaatakował w polu karnym napastnika Victorii. Sędzia podyktował jedenastkę, a rozgrywający do tej pory bardzo dobre spotkanie nasz obrońca ujrzał czerwony kartonik. Grający trener Victorii nie zmarnował nadarzającej się okazji i z rzutu karnego wyrównał na 1:1.
Mimo gry w osłabieniu, obraz meczu nie zmienił się. Dzięki świetnej postawie naszych obrońców, w tym Roberta Sawickiego, który jako prawy defensor sprawował się bardzo dobrze oraz ofiarnej grze Marcina Urbańskiego nie dało się odczuć barku jednego zawodnika. Poziom meczu do końca był wyrównany, a pojedynek zakończył się remisem.
Zawodnik meczu: Marcin Urbański